
Produkty bez mikroplastiku
Mam wrażenie, że mikroplastik znajduje się dzisiaj niemal wszędzie. Ostatnio usłyszałam w telewizji, że w ciągu życia zjadamy aż 20 kg tych małych drobinek! Pijemy go najczęściej razem z wodą butelkowaną i tą z kranu. Nie brakuje go w naszych posiłkach i powietrzu.
Od kiedy zostałam partnerem RINGANA moje zainteresowanie kosmetykami wzrosło. Z ciekawości zaczęłam analizować te, które do tej pory stosowałam. Wcześniej moja wiedza ograniczała się do tego, że mikroplastik jest żelach pod prysznic i pastach do zębów. Ta lista produktów jest jednak znacznie dłuższa. Są to również odżywki do włosów, pomadki, podkłady, balsamy do ciała, tusze do rzęs i wiele innych produktów kosmetycznych.

Mikroplastik to nic innego jak drobno zmielony plastik, którego cząsteczki mają mniej niż 5 milimetrów średnicy. W kosmetykach używany jest po to, aby się nie rozwarstwiały, do zwiększenia ich objętości i gładkości czy jako substancja ścierna itp. Warto o tym poczytać więcej.
O ile drobinki te mogą przyczynić się do pogorszenia kondycji naszej cery przy dłuższym stosowaniu, to już spłukując szampon czy mydło mikroplastik trafia do wód ściekowych, a z czasem do zbiorników wodnych. Następnie ląduje w żołądkach zwierząt morskich i ten sposób trafia do organizmu człowieka, co może przyczynić się problemów zdrowotnych.
Na szczęście nie wszyscy producenci stosują mikroplastik w swoich kosmetykach. Takie produkty są najczęściej oznaczone jako ekologiczne lub naturalne. Ja mam pewność, że produkty RINGANA, które stosuję są całkowicie wolne od tych drobinek.
